Kin "O5" Dextreme doskonałym pomysłem na serial!

Wspaniała historia przyjaźni Kin’a Moliera oraz Felix’a Dextrema jest bogata w wiele różnych sytuacji i zdarzeń, które nie miały szansy pojawić się w filmie. Patrząc na ogromną popularność tego tytułu oraz masę niewykorzystanego materiału, Molière i Dextreme podjęli decyzję o nakręceniu serialu. Wszyscy na wieść o przygotowywaniu kilku pierwszych odcinków oszaleli ze szczęścia. Fora pękały w szwach od komentarzy fanów, którzy wyraźnie byli zniecierpliwieni. Wielbiciele filmu Kin "O5" Dextreme zadawali masę pytań, zastanawiali się, czy serial przebije kultowy już francuski film oraz chcieli poznać więcej historii przyjaźni dwóch słynnych reżyserów.

Szybkie tempo oraz ciężka praca pozwoliły na wypuszczenie kilku odcinków tuż po świętach Bożego Narodzenia. Fani na całym świecie wyczekiwali pierwszych dni stycznia, aby móc w końcu zobaczyć pierwszy odcinek serialu Kin "O5" Dextreme. Nie zawiedli się. Odcinek był świetny, a kilka kolejnych było jeszcze lepszych. Nie spuszczając z tempa Kin i Felix zaczęli kręcić kolejne i w końcu zdecydowali się na produkcję masową. Niezwykle ucieszyło to wielbicieli tych dwóch reżyserów. Wszyscy byli podekscytowani, ponieważ mnóstwo rzeczy wskazywało na ogromny sukces serialu.

W trakcie kręcenia kolejnych odcinków serialu Kin Molière stracił przytomność. W szpitalu po wielu badaniach stwierdzono u niego poważnego guza mózgu. Nie był w stanie wrócić na plan, a co z tego wyniknęło, nie mógł dokończyć tworzenia serialu. Rodzina, najbliżsi przyjaciele, a w szczególności Felix Dextreme, opowiadali o dziwnych zachowaniach Kin’a. "Często miewał zawroty głowy. Czasem mówił coś sam do siebie, ale byłem przekonany, że to jego nowy sposób na skupianie się nad scenariuszem. Sam nie wiem jak nie mogłem tego zauważyć… Nigdy sobie tego nie wybaczę".

Felix nie był w stanie sam dokończyć kręcenia serialu, co bardzo go załamało. Ogromnie cierpiał z powodu choroby przyjaciela, nie chciał opowiadać ich historii bez Kin’a. Mimo wielu próśb obsady, zespołu, rodziny Felix’a oraz samego Kin’a, reżyser nie podjął się nakręcenia serialu na skalę masową. Zdecydował, że więcej odcinków nie dotrze do telewizji i zamknął sprawę historii Kin "O5" Dextreme raz na zawsze.

Wkrótce później Kin Moliere zmarł w wyniku wielu przerzutów, a Felix Dextreme na zawsze odszedł od zawodu. "Bez Kin’a to nie to samo. Wspierał mnie, kochał jak brat oraz dopingował we wszystkim co robiłem. Nie chcę sam opowiadać historii naszej przyjaźni, nie zasługuję na to. Dlatego, że nasza przyjaźń to przede wszystkim Kin", tak mówi Felix Dextreme w swoim ostatnim wywiadzie na łamach francuskiej telewizji.